Camponotus ligniperda (Jpu)

Z Formicopedia
Skocz do: nawigacja, szukaj

10 IX 2007 r

Dzisiejszego dnia mój kolega, Albert wysyła mi królową gatunku Camponotu ligniperda wraz z jedną, zaadaptowana robotnica. Historia królowej nie jest jednak zaciekawia. Jakieś pół roku temu złożyła ona jaja. Jednak wkrótce po tym zjadła wszystkie. Od tamtego czasu nie złożyła ona jaj. Kolega udostępnił jej jedną robotnice ku pomocy. Ostatnio, tzn przez ostatni tydzień królowa była hibernowana, choć ciężko to tak nazwać ponieważ spędziła ona w lodówce zaledwie tydzień (a to za sprawą mojej niecierpliwości).


11 IX 2007 r

O godzinie ok 12.00 odbieram mrówkę. Długo nie mogę sie nacieszyć z jej widoku, nie da się tego opisać słownie ani ukazać na zdjęciu, trzeba to porostu przeżyć, kto miał okazje ujrzeć królową tego gatunku po raz 1, wie o czym mówię. Królowa wraz z robotnica znajduje się w próbówce o znacznie większej średnicy niż standardowa. W środku znajduje się zaschnięta kropelka miodu. Oczywiście w próbówce znajdowała się także woda zatkana wacikiem. Ponieważ czeka mnie przeprowadzka, powstrzymuje się od udostępnienia im areny. W dzień dogrzewam kolonie do temp 27 stopni, w nocy do ok 24 stopni Celsjusza.


15 IX 2007 r

Dzień przeprowadzki. Ponieważ całość znajduje sie w próbówce, nie ma żadnych problemów.


16 IX 2007 r

Postanawiam udostępnić małej koloni małą arenę. Przygotowuje im małe akwarium. Na arenę wsypuje symboliczną ilość piasku. Próbówkę otwieram. Zaskoczyło mnie zachowanie robotnicy. Z powolnej i spokojnej stała się nadzwyczaj aktywna, wręcz agresywna, nie opuściła jednak królowej by mnie zaatakować. Przybrała postawę bojową, odwłok uniesiony nieco ponad tułowia, ciało uniesione wysoko na nogach. Przy pomocy wacika wyczyściłem szybko zeschnięty miód w próbówce. Zaciemniłem nieco próbówek częściowo przykrywając ją korkiem. Całe akwarium przykrywam siatką, na tyle drobna aby robotnica nie mogła wyjść (co ciekawe robotnice np Formica fusca bez problemu przeciskały sie przez jej oczka).

Już po kilku minutach robotnica patrolowała ostrożnie arenę, wciąż przybierając postawę bojową. Bardzo szybko znalazła pokrzywkę miodowo-jajeczną którą spożyła. Widać gatunek ten preferuje pokarm w postaci płynnej.


17 IX 2007 r

Za dnia stale utrzymuje temperaturę ok 30 stopni, nocą temperatura ta spada do ok 20 stopni Celsjusza. Dodam tylko iż mój poprzednik trzymał je w temp pokojowej (to jest 24 Stopni). Można więc odnieść to jako czas spowolnionego metabolizmu, może podniesienie temperatury pomoże..

Robotnica często patroluje arenę, rzadziej chodzi po szkle, choć siatka mocno zainteresowała ją. Robotnica spędziła na niej sporo czasu. Robotnica często pobiera pokarm i równie często karmi królową.


20 IX 2007 r

Sukces! Mimo moich obaw królowa zaczęła czerwić. Co ciekawe przypadkowo dojrzałem jak królowa składa swoje pierwsze jajo! Przyłożyła odwłok do dolnej części tułowia po czym przy pomocy żuwaczek przytrzymała swoje 1, śnieżno białe jajo.

Dzisiejszego dnia królowa złożyła jeszcze dwa jajka. Robotnica nie zajmuje się jajami, nie pomaga królowej przy składaniu jaj. Zajmuje się zawężaniem wejścia do gniazda, próbówki znosząc tam spore kamyczki. Często karmi królową.


21 IX 2007 r

Jest 6 jaj.

Zaobserwowałem dość ciekawe zmagania robotnicy z nieco przydużym kamieniem. Robotnica dawała radę ciągnąć go po arenie lecz nie była w stanie podnieść go i umieścić w gnieździe. Zmagała sie ok 15 minut.


23 IX 2007 r

Prawdopodobnie królowa przestała czerwić. Jest ok 18 jaj. Co ciekawe, właśnie teraz odwłok królowej znacznie napęczniał. Prawdopodobnie królowa zbiera zapasu aby karmić larwy.

Wymieniam pożywkę na świeżą, daje im również pół białego robaka. Przy podawaniu pokarmu zauważyłem iż są to mrówki spokojne, robotnica nie zwracała na mnie większej uwagi. Ignorowała również mniejsze wstrząsy.


27 IX 2007 r

Jaja sprawiają wrażenie większych. Pewnego dnia na skutek mojej nie uwagi tem podniosła się do 35 stopni na jakieś 2-3 godziny. Nic sie nie stało.


.....


Autorem artykułu jest Jpu (2007)

|}